W dynamicznym świecie HR, lista zadań zdaje się nieustannie rosnąć. Spotkania, prośby z innych działów, operacyjne problemy, wdrożenia, kultura organizacyjna... Wszystko w jednej chwili. Jak odzyskać kontrolę nad tym chaosem? O tym w najnowszym odcinku HR Hacków rozmawiali Artur Deninis i Jakub Ujejski, CEO Pro Outcome, certyfikowany trener metody Getting Things Done (GTD).
HR to nie tylko benefity i kadry. Dziś to strategiczny partner biznesowy. Ale nadal wiele zespołów postrzega go jako dział usługowy. Stąd ogromna liczba wrzutek: "Weź mi ogarnij ludzi". Równocześnie HR sam chce być przy stole decyzyjnym i realizować własne projekty: employer branding, kultura, rozwój, CSR. Efekt? Zadań przybywa szybciej niż godzin w dobie.
Czy narzędzia rozwiązują problem? Niekoniecznie. "Przenosimy nieproduktywne nawyki do nowych aplikacji" – podkreśla Jakub. Macierz Eisenhowera? Pomaga, ale przy dzisiejszej zmienności zadań często prowadzi do... przestawiania zadań z jednej ćwiartki do drugiej.
Rozwiązanie? Potrzebujemy myśleć inaczej o pracy. Potrzebujemy struktury, która działa mimo chaosu. Tu wchodzi GTD.
To podejście opracowane przez Davida Allena, bazujące na 5 krokach odzyskiwania kontroli:
Jakub zaznacza: „Umysł jest do wymyślania pomysłów, nie do ich przechowywania”.
To uczucie zna każdy HR-owiec. Plan jest ambitny, ale na koniec dnia lista zadań wygląda niemal tak samo jak rano. Jakub radzi, by codziennie notować wykonane zadania – nawet te niezaplanowane. Daje to poczucie postępu i skuteczności. Kluczowe jest także cotygodniowe spojrzenie z lotu ptaka: czy to, co robię, przybliża mnie do moich celów? I najważniejsze – nie trzymaj wszystkiego w głowie. Ludzki mózg nie jest po to, by magazynować informacje, tylko po to, by je przetwarzać. Wyrzucenie zadań do zewnętrznego systemu zmniejsza stres i pozwala podejmować lepsze decyzje.
Wrzutki będą. Ważne, by nie tracić kontroli. Zapytaj:
Jeśli zadanie można zrobić w 2 minuty – zrób je od razu. Jeśli nie – wpisz do systemu.
Jeśli chcesz przestać biegać jak kura bez głowy, czas na GTD. Bo produktywność to nie zapchany kalendarz, tylko świadome decyzje.